• 606735266
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Cennik

Image

O mnie :)

A właśnie … ten gość po lewej to ja w maju 2011 w swojej ulubionej pozie i wadze ok 100kg. Uwielbiam piwko i grilowanie! Niby nie wygląda tak źle, ale uwierzcie mi – było źle.

Po „pierwszym starcie” kilka razy próbowałem biegać sam. Bóle w stawach i mięśniach mnie pokonał:( Rok później spróbowałem biegać raz jeszcze – ciągle z tym samym skutkiem – ból był silniejszy niż chęci.

Wreszcie Sylwestrowa noc 2011/2012. Przed samą 12 powiedziałem sobie – „Jutro wychodzisz biegać i nieistotna jest pogoda i kac”. Wyszedłem;) I nie żałuję. Oczywiście nie obyło się bez bólu – w sumie to ciągle z nim walczę – ale wytrzymałem. Teraz po 2 biegowych sezonach mogę powiedzieć i nie skłamię, że biegam świadomie. Od 1 stycznia 2012 biegam systematycznie 3-6 razy (zdarzają się incydenty nawet 10 dni biegania z rzędu) w tygodniu. Zacząłem od 5 km. W śniegu, na lodzie, przy temperaturach – 22 stopnie. Nic nie mogło mnie zatrzymać. Wracałem do domu cały zaszroniony, ale z uśmiechem na twarzy. Sąsiedzi długo patrzyli jak na dziwaka, już się przyzwyczaili. Rodzina (piszę o rodzicach) ciągle mają problemy. No bo co pomyśleć o prawie 40latku który zaczyna biegać? Żona dotarła do punktu w którym mnie czasem wspiera i za to jej bardzo dziękuję. I za to że ciągle (choć pojawiły się drobne rysy na spokojnej powłoce) znosi moje treningi i wyjazdy. A maluchy kilka razy podały napój na biegu i raz przekroczyły ze mną linię mety. Piękna chwila i też się nią podzielę.